Wednesday, November 19, 2008

Fajny film wczoraj widziałam....

... już na początku jest fajnie, kiedy Ozzy Cox (łysy Malkovich z ptasią twarzą) jest wylewany z pracy (CIA), że niby alkoholik, i wrzeszczy: Co tu jest kurwa grane? Komu nie wlazłem w dupę?, a potem jeszcze do jednego z inkwizytorów strzela gadkę: Przecież ty jesteś Mormonem! Dla ciebie każdy jest alkoholikiem! W każdym razie Ozzy się obraża i rzuca pracę, a bez pracy jest zupełnie bezwartościowy, głównie dla swojej żony (Swinton), która zresztą nawet z pracą go nie uważa i puszcza się seksualnie z agentem ministerstwa skarbu, Clooney'em (on jest średnio rozgarnięty, ale z poczuciem humoru, a jego żona jest wziętą autorką bajek), który zawsze ma przy sobie broń, ale nigdy się nią nie posłużył, i po każdym seksualnym ekscesie musi pobiegać, no i ta żona, żona Malkovicha) natychmiast zaczyna pomyśliwać o rozwodzie, bo Ozzy nie ma pracy, a jej prawnik daje jej wskazówki, jak to zrobić, bo to jest prawnik amerykański. O czym myśli facet bez pracy, z przeszłością w CIA? Ależ oczywiście – o napisaniu książki! A na czym ją zapisuje? Na dysku komputera. Tymczasem Swinton zbiera wszelkie „przeciw” już prawie byłemu mężowi, również te wszystkie przeciw z jego kompa. No i potem jedna z takich płytek, wypadając na podłogę, zawierusza się w fitness klubie, gdzie wpada w ręce brata Pitta, fajnego amerykańskiego chłopaka i jego koleżanki McDormand, umawiającej się via internet z facetami, którzy powinni mieć poczucie humoru, ale go nie mają (ona śmieje się jak wielbłąd, a oni nie, po jednej takiej scenie w filmie, bo chodzą do kina)... no i jeszcze McDormand marzy o rozlicznych operacjach plastycznych, które są jej niezbędne do dalszego życia, bo ona ma wielką dupę, a właściwie to ma mieć, i obwisłe ciało na ramionach i brzuchu, i kurczęcie łapki itd., ale ubezpieczenie nie chce jej zapłacić... no i ona płacze i potrzebuje pieniędzy. Acha, ona się nazywa Jakaśtam Lubecka i automaty telefoniczne w ubezpieczalni jej nie rozumieją, jak mówi AGENT... No i brat Pitt i Lubecka chcą zarobić na informacjach zawartych na płytce... Malkovich wrzeszczy im, żeby spadali i jeszcze rozkwasza Pittu nos, i oni, brat i Lubecka, się wściekają i idą do ruskiej ambasady, aby spieniężyć tajny materiał... Ruskowi szczęka opada... A potem to Lubecka trafia przez internet na Clooneya, no i jest tak fajnie!!!!, jeszcze fajniej niż do tej pory...

Koniecznie trzeba zobaczyć!

Tajne przez poufne

reżyseria Ethan Coen , Joel Coen, scenariusz Ethan Coen , Joel Coen, zdjęcia Emmanuel Lubezki, muzyka Carter Burwell


Złota myśl: Mężczyzna ma "przystojność" w twarzy... nawet jak jest bratem Pittem albo Clooneyem.


4 comments:

Anonymous said...

Przepraszam bardzo,
a jaki jest tytuł tego filmu ???
Czy gra w nim Bruce "kurza dupka" i Nicolas " psie oko"

Anonymous said...

oj ślepam przecież kobyłami napisane TAJNE/POUFNE

Fitka said...

bardzo dużo w tym filmie gra sław i przystojnych facetów, ale jakoś "kurzej dupki" i "psiego oka" nie zatrudnili... właściwie to nie wiem dlaczego, bo by się nadali; Nicolas to nawet nie musiałby udawać zbytnio (zrozumiesz tę inteligentną wstawkę, jak zobaczysz film - no... bo ja bystrzak jestem!)
a tak w ogóle, to gdybyś takiego brata Pitta spotkała na ulicy, to byś oka na nim raczej nie zawiesiła, chyba że oko politowania...
... a propos, bo tak wszyscy udają, że wiedzą - czyim właściwie bratem jest Pitt? chyba że mi coś umknęło, no to poszukam w Pomponiku

Anonymous said...

Może bradem Pitta albo PIT'em brata