Tuesday, March 31, 2009

przecieków c.d. - cookies, kosztowne cookies...

Co to są cookies?

Cookies to małe pakiety informacji przechowywane lokalnie na komputerze użytkownika przeglądającego strony internetowe.

Ale cookies z przecieków WUWr są prawdziwymi ciasteczkami, tymi uwielbianymi przez Ogra. Zajada się nimi pasjami i z uwielbieniem, co poniekąd tłumaczy ogrzasty wygląd, a jak ich nie ma, to wpada w zły humor. Tyle z przecieku wiadomo. Właściwie przeciek dość banalny, a w dodatku niezbyt precyzyjny, bo informacja w nim zawarta sugerowałaby, że Ogr bywa w humorze dobrym... a z innych przecieków wynika, że ten stan jest mu obcy.

Tak na marginesie, to ja w to akurat nie wierzę; jestem przekonana, że globalnie to on ma świetne samopoczucie; zarabia coś koło 100 tys. rocznie, i raczej więcej niż mniej (coś tam ponoć oddał pod koniec roku, bo pewnie jakąś premię sobie i Prokurwentce (?) wypłacił, a w Wuwrze jest?/był? audyt, ale ponoć już w styczniu nadrobił stratę - ciekawe, czy audyt się połapie?); ma "pod sobą" stadko przerażonych kur, które znoszą mu złote jaja i nic w zamian nie chcą, tyle, by siedzieć na grzędzie, nawet nie spokojnie, ale siedzieć; no i te kury pracują na jego biznesowe przeloty, biznesowe noclegi, biznesowe posiłki z jakże licznymi biznesmenami, biznesowe zdjęcia z wakacji, promujące Wuwr, no i COOKIES!

Ale, pomińmy drogie dygresje i wróćmy do tanich ciasteczek. Ogr, vel Gumbas, cookiesów zżera codziennie sporo... kiedyś były od święta, a teraz są mu niezbędne do życia, jak powietrze... Za powietrze się nie płaci, więc i on za ciasteczka nie płaci.

Czy to dobre rozwiązanie?

Cookies są bardzo łatwym w użyciu narzędziem, jednak ze względu, że zapisywane są na komputerze użytkownika, w łatwy sposób mogą zostać utracone. Może to przykładowo nastąpić, gdy użytkownik wyczyści listę cookies w przeglądarce lub jakimś programem antywirusowym lub np. sformatuje dysk.

Bardzo jestem ciekawa, jak Ogr czyści listę cookies w przeglądarce księgowej, bo że w łatwy sposób znikają, czyli "są utracone", to oczywiste. Po ich zniknięciu w dysku twardym Ogra, po pewnym czasie dysk jest formatowany do czysta (hi, hi), a więc pusty, i domaga się następnych ciasteczek..., które trzeba popić soczkiem.

No dobrze - a koszt?

setCookie("NazwaCiasteczka", "WartoscCiasteczka");
Znamy nazwy: Jeżyki, Pierniczki alpejskie, Delicje - to te codzienne, odświętnych nie znamy, ale wiadomo, że są. A wartość? Nie wiem, bo nie jadam, myślę jednak, że to każdy może sobie obliczyć. Czy wyjdzie nam dużo, czy mało? I czy ma to jakieś znaczenie? Wartość, jak i cena, nie są "obiektywne"; dla Ogra ciasteczka nie mają żadnej wartości, bo za nie nie płaci, tylko je pochłania.

Rzecz jasna - "ciasteczka" są w tym przecieku jedynie symbolem, kroplą w morzu innych nadużyć, tych finansowych i tych związanych z przewagą, jaką daje stanowisko i władza, taka oczywiście, która dba jedynie o własny brzuch. Gdyby przeliczyć na pieniądze wszelkie wynikające z niej korzyści, okazałoby się, że to akurat tyle, by móc zaspokoić... głodne kury. One są w większości rzadkiej, szlachetnej rasy, prawie już na wymarciu, ale... kury..., a Ogr, tym razem w roli pożal się Boże koguta, zupełnie przeciętny; tylko stroszy pióra i wyjada najlepsze ziarna.
Gospodarz powinien już dawno wymienić tego ziarnozjada!

Na marginesie: kto to jest ta Prokurwentka? Co to za nazwisko? Eeee - niemożliwe, któryś z przecieków żarty sobie stroi.




No comments: